Za nami sezon zasadniczy koszykarzy KKS Polonia Warszawa w Suzuki 1 lidze. Już w najbliższą sobotę Czarne Koszule rozpoczną rywalizację z Górnikiem Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych. Ponieważ to czas na pierwsze podsumowania, a także prognozy przed play-offami, postanowiliśmy oddać w tej sprawie głos koszykarskim ekspertom!
Poloniści w swoim pierwszym (od wielu lat) sezonów w I lidze zajęli 8. miejsce, premiowane awansem do play-offów. Tam podopiecznych Jakuba Pendrakowskiego czeka arcytrudne starcie – mecz z najlepszym po sezonie
Z tej okazji spytaliśmy koszykarskich ekspertów o to, jak oceniają postawę Czarnych Koszul w minionym sezonie, a także, jakie są ich przewidywania przed play-offami z Górnikiem Wałbrzych.
Swoimi opiniami podzielili się z nami:
- Wojciech Bychawski, trener AZS AGH Kraków,
- Piotr Janczarczyk, dziennikarz PolskiKosz.pl/Emocje.tv
- Miłosz Romański, dziennikarz Gazety Wyborczej/Emocje.tv
- Dawid Siemieniecki, dziennikarz WP SportoweFakty/Emocje.tv
- Piotr Wesołowicz, dziennikarz Sport.pl/Sportklub/Radio 357
- Pamela Wrona, dziennikarka PolskiKosz.pl
Poprosiliśmy o odpowiedź na 4 pytania: o ogólną ocenę sezonu, pozytywne i negatywne zaskoczenie, wyróżniającego się zawodnika i przewidywania przed rywalizacją z Górnikiem Wałbrzych.
Zapraszamy do lektury!
1. Jak ogólnie oceni Pan/Pani sezon koszykarzy Polonii Warszawa?
- Wojciech Bychawski: Na pewno udany sezon Polonii Warszawa, zakończony awansem do play-offów, pomimo, że to beniaminek. Biorąc pod uwagę personalia drużyny nie można być tym bardzo zaskoczonym. Natomiast sposób w jaki Polonia to zrobiła, zwłaszcza w drugiej części sezonu powoduje, że można wyróżnić tę drużynę.
- Piotr Janczarczyk: Jak? Naprawdę dobrze! Na koniec sezonu zapamiętamy przecież Polonię jako drużynę z czołowej ósemki, która zagra w play-offach. To jedyny beniaminek, któremu udała się ta sztuka w tym sezonie. Duży sukces, patrząc na niemrawy początek rozgrywek. Pada hasło “koszykarzy”, ale spory w tym udział również trenera Pendrakowskiego.
- Miłosz Romański: Sezon dla Polonii jeszcze się nie skończył, ale myślę, że można go już rozpatrywać w kategoriach bardzo udanego. Wystarczy spojrzeć na pozostałych beniaminków i osiągane przez nich wyniki. Awans do play-off i wyprzedzenie mocnych ekip z Opola czy Koszalina to niewątpliwy sukces. I fajnie, bo Polonia to ekscytujący projekt, klub z tradycjami – jego rozwój przyniesie polskiej koszykówce korzyści.
- Dawid Siemieniecki: W przypadku beniaminka, który po awansie od razu wywalczył awans do fazy play-off, ocena może być tylko jedna – jak najbardziej pozytywna. Faktem niezaprzeczalnym jest jednak to, że mówimy o beniaminku dość nietypowym. Polonia przeszła drugą ligę jak burza i trzon na pierwszoligowe rozgrywki miała gotowy. Dzięki temu mogła dołożyć tylko parę elementów, bez konieczności totalnej przebudowy, by móc rywalizować z powodzeniem na wyższym poziomie. I to, jak już wiadomo, przyniosło sukces.
- Piotr Wesołowicz: Pozytywnie. Początek rozgrywek zapowiadał brutalne zderzenie z nową rzeczywistością, po kilku tygodniach rozgrywek – jednocześnie z przerażeniem, zdumieniem, ale i ściszonym głosem – mówiono o tym, co po ewentualnym spadku. Tymczasem drużyna nie tylko wygrzebała się z dna, ale weszła do najlepszej ósemki, zagra o awans i – moim skromnym zdaniem – wcale nie jest w tej walce przegrana. Fajny, amerykański scenariusz. Ale charakter – warszawski!
- Pamela Wrona: Uważam, że samo znalezienie się w najlepszej ósemce jest dużym wyróżnieniem, patrząc na to, ile zespołów chciało, a jakim ta sztuka się nie udała. Mimo niemrawego początku Polonii, zrobienie play-off w debiutanckim sezonie na zapleczu ekstraklasy jest już olbrzymim sukcesem.
Jakub Pendrakowski od grudnia 2022 r. samodzielnie prowadzi zespół Polonii Warszawa.
Fot. KKS Polonia Warszawa
2. Co zaskoczyło Pana/Panią na plus, a co na minus, jeśli chodzi o koszykarzy “Czarnych Koszul”?
- Wojciech Bychawski: Na minus na pewno zaskoczył mnie słaby początek sezonu i pewne perypetie, które spowodowały, że musiało dojść do zmian i nerwowy początek. Natomiast, jeśli chodzi o plus – raczej mnie nic nie zaskoczyło, po prostu stało się jak się miało stać, czyli drużyna Polonii zaczęła wygrywać, bo do tego została stworzona i tak miało to wyglądać.
- Piotr Janczarczyk: Negatywnie zaskoczyło mnie tylko to, że Polonia zaczęła osiągać lepsze wyniki dopiero po zmianie szkoleniowca. Pozytywna niespodzianka? Myślę, że mimo wszystko końcowy wynik. Nie ukrywam, że miałem niesprecyzowany typ wobec Polonii, ponieważ każdorazowo trudno ocenić faktyczny potencjał drugoligowców. I choć nie byli to koszykarze anonimowi, to nie potrafiłem przewidzieć, czy jest to zespół z możliwościami na czołówką czwórkę czy raczej walkę o utrzymanie.
- Miłosz Romański: Na plus zaskoczyły mnie dwie rzeczy – pierwsza z nich to kapitalne wejście do ligi trenera Pendrakowskiego. Druga bezpośrednio się z tym łączy, bo chodzi mi o eksplozję talentu Jana Piliszczuka, który chyba najbardziej skorzystał na zmianie trenera. Rozczarowałem się wejściem Polonii w ten sezon, gdy drużyna grała toporną, ślamazarną koszykówkę. Spodziewałem się też troszkę więcej po Sammym Barnesie-Thompkinsie, ale kto wie, może w ćwierćfinale udowodni swoją przydtność?
- Dawid Siemieniecki: Tak naprawdę trudno do czegoś się przyczepić, jednak jeśli już, to wydaje się, że do kiepskiego początku. Ostateczny bilans, czyli 19-15 jest niezły i zapewnił miejsce w czołowej ósemce, ale kto wie, jak mógłby wyglądać, gdyby Polonia szybciej wskoczyła na właściwe tory i nie przegrała siedmiu z pierwszych ośmiu meczów. Patrząc z kolei na końcówkę sezonu, z punktu widzenia zespołu, szkoda na pewno domowej porażki z Żakiem Koszalin, bo ta przekreśliła szanse na wyższe rozstawienie. Ta jedna wygrana dałaby awans na 6. miejsce i grę z HydroTruckiem. Wprawdzie w sezonie zasadniczym z radomianami Polonia dwukrotnie przegrała, ale uniknęłaby w I rundzie wyjazdu do Wałbrzycha. A co na plus? Na pewno głębia składu. Jeśli ma się w ekipie dziewięciu graczy, którzy średnio notują od 7,4 do 12,5 punktu, to musi to budzić podziw. I jednocześnie rywale mają większy ból głowy, bo nie ma jednego, dwóch, czy nawet trzech liderów, a za każdym razem drużynę może pociągnąć inny gracz..
- Piotr Wesołowicz: Zdecydowanie wolę pisać o plusach, a gigantycznym, z mocnym wykrzyknikiem, był fakt jak potrafili odwrócić losy tego sezonu. Sytuacja absolutnie wyjątkowa, zasługująca na uznanie – ze względów sportowych i mentalnych. Po pierwsze – byli na dnie tabeli, a zagrają w play-off, o włos stracili nawet szóstą pozycję w lidze. A Po drugie – najważniejsze – umieli się pozbierać, pokazać swoją prawdziwą wartość. Widziałem z bliska ich twarze po kolejnych porażkach, załamanie po tym, jak zbierali cięgi i od sztabu, i od kibiców. Mogli poczuć się, jakby I liga nie była im pisana. To, jak potrafili o tym zapomnieć, zrobiło na mnie gigantyczne wrażenie. Ta lekcja – i dla koszykarzy, ale też dla kibiców – wykracza daleko poza koszykarski parkiet.
- Pamela Wrona: Zaczynajac od minusów, powiedziałabym, że na początku rozgrywek potencjał ludzki nie przekładał się na bilans drużyny, co jednocześnie odbiegało od założonych celów oraz aspiracji. To z drugiej strony pokazało, jak bardzo nieprzewidywalna jest I liga. Zdecydowanie największym plusem jest nie tyle to, że swoją szansę otrzymał dotychczasowy asystent Jakub Pendrakowski, lecz to, jak ją wykorzystał. Jest to młody trener, który przedtem nie miał doświadczenia na ławce trenerskiej. Ba! Nawet nigdy nie myślał, że kiedykolwiek będzie sprawował taką odpowiedzialną funkcję (sądzę zatem, że dla samego trenera było to największą niespodzianką). Cieszy również to, że otrzymał propozycję długofalowej współpracy, co zdarza się niezbyt często [o czym Jakub Pendrakowski wspomniał w rozmowie z Pamelą Wroną dla Polskikosz.pl – red.]. Choć mało kto spodziewał się pozytywnych rezultatów tej zmiany, niewątpliwie jest to największe pozytywne zaskoczenie patrząc na warszawską Polonię – i czego już udało się dokonać – w tym debiutanckim sezonie, zarówno dla samego trenera, jak i drużyny oraz klubu.
3. Jakiego zawodnika (lub jakich zawodników) wyróżnił(a)by Pan/Pani za postawę w minionym sezonie?
- Wojciech Bychawski: Tutaj na pewno chciałbym wyróżnić Jana Piliszczuka, bo to bardzo dobry sezon tego zawodnika. Przede wszystkim jestem pod wrażeniem gry obronnej tego zawodnika, przygotowania fizycznego, który on prezentuje w każdym meczu i tego jak dojrzale zaczął się zachowywać na boisku. Bardzo fajna zwłaszcza druga część sezonu Michała Kierlewicza, od zawsze bardzo szanuję tego zawodnika i tu może będę subiektywny, bo go bardzo lubię, ale uważam, że świetnie grał w II części sezonu i też w dużej mierze wynik, który udało się osiągnąć był powodowany jego grą, jego doświadczeniem i statystykami, które robił bardzo dobre. Oczywiście nie chciałbym, żebyśmy tu uciekli od szacunku dla doświadczonych graczy, bo jest kilku graczy “mocno starszych” koszykarsko, natomiast świetnie grających. Generalnie nie chciałbym, żebyśmy tu popadali w jakiś kolokwializm. Drużyna Polonii Warszawa jest złożona z naprawdę znakomitych koszykarzy i trzeba to moim zdaniem na każdym kroku podkreślać, bo tacy są. Natomiast tych dwóch graczy, o których powiedziałem, myślę, że warto wyróżnić, bo według mnie oni bardzo mocno wpływali na to jaki wynik w tym sezonie udało się Polonii osiągnąć.
- Piotr Janczarczyk: Trudno mi o wskazanie konkretnej postaci. Uważam, że chyba każdy element tego zespołu zrobił to, czego od niego oczekiwano. Na myśl przychodzi mi ewentualnie dwóch graczy. Pierwszym jest Jan Piliszczuk, który faktycznie wyróżnia się wśród zawodników U23. Drugim z kolei – Damian Cechniak, który prezentuje się lepiej niż w ubiegłym sezonie.
- Miłosz Romański: Nie sposób przejść obojętnie obok Jana Piliszczuka. Rozgrywa życiowy sezon, być może nawet przełomowy w karierze. Po niemrawym początku sezonu wspiął się na trzecią pozycję w klasyfikacji strzelców Polonii, a trener Pendrakowski pokazał, że warto na niego stawiać. Postęp poczynił również Marcin Wieluński. Marcin Dutkiewicz i Adam Linowski? Klasa sama w sobie!
- Dawid Siemieniecki: Na myśl przychodzi mi dwóch koszykarzy i na nich się skupię. Pierwszym jest Janek Piliszczuk. 22-latek w pełni wykorzystał swoją szansę i doskonale wpasował się w drużynę. Dołączył do Polonii jako gracz, który miał wypełnić przepis o młodzieżowcu i o ile w niektórych drużynach było widać, że zawodnik U-23 jest raczej uzupełnieniem, tak Janek wiele razy był jednym z liderów. Potrafi naprawdę sporo, gra bez kompleksów, ma ten tzw. ciąg na kosz. Wierzę, że to, co zaprezentował w sezonie zasadniczym, to tylko próbka jego umiejętności. Drugim koszykarzem jest z kolei Marcin Wieluński. Jako dwudziestolatek zostawał MVP mistrzostw Polski i od kogoś takiego zawsze oczekuje się później czegoś extra. Marcin miał jednak wielkie problemy ze zdrowiem, które zahamowały jego rozwój i możliwość gry. Cieszę się zatem bardzo, że zwłaszcza w końcówce sezonu wiele razy brał na siebie ciężar gry, dzięki czemu zyskał sporo pewności. W rozgrywkach 2022/23 nie opuścił ani jednego meczu, więc mam też nadzieję, że wszelkie problemy zdrowotne są już za nim.
- Piotr Wesołowicz: Sammy’ego Barnesa-Thompkinsa. Nie było łatwo zaaklimatyzować mu się podczas pierwszego zagranicznego wyjazdu, fizycznie i psychicznie był w dołku. Ale w drugiej części sezonu pomógł zespołowi, obudził swój potencjał, to dzięki niemu Polonia wygrała ważny mecz w Bytomiu.
- Pamela Wrona: Myślę, że na korzyść zespołu jest postawa doświadczonych koszykarzy, którzy zwłaszcza w trudniejszych momentach są w stanie zmienić oblicze spotkania. Ich wiedza oraz doświadczenie z pewnością było nieocenione i przyczyniło się do tego, w jakim miejscu obecnie znajduje się organizacja.
Dużo wyrożnień w naszej ankiecie zebrał Jan Piliszczuk (nr 99).
Fot. KKS Polonia Warszawa
4. Jak typuje Pan/Pani) przebieg nadchodzącej rywalizacji w play-offach z Górnikiem Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych?
- Wojciech Bychawski: Co do meczów z Górnikiem Wałbrzych powiem w ten sposób – II część sezonu pokazała też, że są prawdziwym dominatorem w tej lidze. Zresztą głębia składu plus jakość jaką ma ten zespół po dojściu przede wszystkim Chidoma do zespołu powoduje, że oni są jak dla mnie zdecydowanym faworytem ligi. Mają świetną atmosferę, mają świetnych kibiców na hali, którzy potrzebują tej ekstraklasy. I znowu kolokwialnie mówiąc, że to ekstraklasa im się należy i nadszedł na to czas. Natomiast wiem, jak ciężko jest występować w roli faworyta i wiem, że te play-offy będą też dla nich trudne. Myślę, że jeśli Polonia będzie grała swoją koszykówkę, jeśli będzie walczyła i jeśli będzie przede wszystim u siebie grała tak jak gra, to myślę, że ta rywalizacja może być bardzo zacięta i może się naprawdę podobać. Myślę, że na koniec warto dodać bardzo dobrą pracę trenera Pendrakowskiego i myślę, że jeżeli przygotuje się dobrze, a sprawia wrażenie człowieka przygotowującego się dobrze do meczów, to myślę, że mogą pokusić się o ciekawe mecze. Nie będę oryginalny mówiąc, że Górnik jest zdecydowanym faworytem tej pary i zdecydowanym faworytem ligi, ale naprawdę z dużym szacunkiem odnoszę się do gry Polonii i uważam, że Wy nic nie musicie tylko możecie, a oni muszą i to połączone z Waszą ambitną grą powoduje, że mogą być bardzo ciekawe wyniki w tej rywalizacji, czego serdecznie życzę i trzymam kciuki, żebyście pokazali w tej części sezonu charakter. A wiem z doświadczenia z zeszłego roku, że w play-offach, w Wałbrzychu można wygrać, bo nam się to udało.
- Piotr Janczarczyk: Jestem chyba ostatnim, który na potrzeby nienagannego wizerunku zmieniłby swój typ i “puścił oko” do lokalnych kibiców. Skłamałbym, gdybym powiedział, że w mojej opinii Polonia wygra serię ćwierćfinałową z Górnikiem. Mimo to mówimy o drużynie, która jest w stanie choć raz pokonać obecnego lidera tabeli. Szczególnie, że podczas rundy zasadniczej starcia z Górnikiem wyglądały naprawdę dobrze. Polonia nie podda się łatwo. Mój typ to 3:1 na korzyść zespołu z Wałbrzycha.
- Miłosz Romański: Losy obu meczów Polonii z Górnikiem w rundzie zasadniczej ważyły się do ostatnich sekund, jednak w obu przypadkach warszawianom brakowało indywidualności w końcówce. Obawiam się, że w play-off sprawy będą wyglądać podobnie. Wałbrzych to niezwykle gorący teren, szczególnie w kluczowej części sezonu. Stawiam na 3:0 dla Górnika, choć końcowy wynik może nie odzwierciedlać zaciętego przebiegu rywalizacji.
- Dawid Siemieniecki: Oczywiście play-offy wszystko zweryfikują, ale osobiście uważam, że Górnik, wpadając na KKS Polonię, nie trafił najlepiej. I to duży plus dla drużyny trenera Pendrakowskiego. Warszawianie mają dużo doświadczenia, w tym ekstraklasowego. Ekipa jest dobrze zbalansowana, dzięki czemu jest groźna zarówno z obwodu, jak i spod kosza. Oczywiście Górnik wygląda bardzo podobnie i właśnie dlatego może to być bardzo interesująca seria. W sezonie Polonia przegrała z Górnikiem oba spotkania, ale u siebie tylko dwoma punktami, a na wyjeździe pięcioma. Bardzo życzyłbym sobie tutaj serii, a nie szybkiego 3-0, co sugerowałaby para stworzona z pierwszej i ósmej drużyny. Myślę, że bardzo zdeterminowany i nastawiony na awans Górnik wygra w tej rywalizacji, ale straci nieco zdrowia i zakończy się wynikiem 3-1 lub 3-2 dla ekipy z Wałbrzycha.
- Piotr Wesołowicz: Zwycięstwo Polonii 3–1. Ale proszę nie robić screenów
- Pamela Wrona: Myślę, że Polonii Warszawa trafił się bardzo trudny i wymagający przeciwnik, który szczególnie we własnej hali jest jeszcze bardziej groźny. Ale czyż nie będzie to świetny sprawdzian i materiał do analizy i wniosków? Wiem jednak, jakie historie potrafi stworzyć koszykówka, zatem spodziewam się ciekawej rywalizacji. Nie bez przyczyny mówi się, że o wiele łatwiej gra się z pozycji, która ma na sobie mniejszą presję. Jak przyznał sam trener Pendrakowski: „My możemy wszystko. Oni – po prostu muszą nas pokonać”. Typuję jednak, że w całej serii lepszy będzie pretendent do awansu, Górnik Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych!
Pogrubienia w odpowiedziach pochodzą od redakcji