Wielkie emocje w hali na Obozowej. W trzymającym do samego końca meczu Polonii Warszawa z Turem Basket Bielsk Podlaski, minimalnie zwyciężyły “Czarne Koszule”. Wynik 76:74 to najmniejsza wygrana gospodarzy w sezonie.
Zawodnicy z Podlasia do Warszawy przyjechali podbudowani wysokimi zwycięstwami w poprzednich spotkaniach. Od początku ambitnie walczyli z faworyzowaną Polonią. Podopieczni Piotra Bakuna skutecznie wyłączyli z gry najlepszego strzelca “Czarnych Koszul” w ostatnich meczach Marcina Dutkiewicza.
Funkcja lidera Polonii przypadła dziś Patrykowi Gospodarkowi. W dużej mierze za sprawą jego akcji (łącznie zdobył 19 pkt) Polonia od początku miała niewielką przewagę. Jej prowadzenie oscylowało zazwyczaj w okolicach 7-10 punktów, najwyższe – różnicą 12 pkt – poloniści mieli w III kwarcie.
Ambitni bielszczanie, prowadzeni przez Mateusza Bębeńca, nie poddawali się. Przed ostatnią ćwiartką zmniejszyli przewagę 7 punktów. Na domiar złego dla Polonii, już na początku IV kwarty, piąty faul zanotował ich lider, Patryk Gospodarek.
Tur poczuł krew i zaczął szybko niwelować straty. Polonia zachowywała się jak zamroczony bokser – indywidualne, chaotyczne akcje nie kończyły się celnymi rzutami. Jej przewaga topniała w oczach, aż na 4 minuty i 10 sekund przed końcem ostatniej odsłony, Bębeniec wyprowadził gości na prowadzenie 70:69. Odpowiedź “Czarnych Koszul” była jednak znakomita – po celnej penetracji Adama Anusewicza i akcji 2+1 Michała Wojtyńskiego gospodarze wyszli na prowadzenie 74:70. Kolejne cztery punkty zdobył znakomicie dziś dysponowany Bębeniec (łącznie 22 pkt w meczu) i na 2 minuty i 4 sekundy mieliśmy remis 74:74.
Wyczerpani ambitną walką gracze obu drużyn nie potrafili przez długi czas znaleźć drogi do kosza. Aż kilkanaście sekund przed końcową syreną piłkę wziął Marcin Wieluński. Niedawno pozyskany z Dzików, rozgrywający swój dopiero 3 mecz w Polonii, wjechał pod kosz i zakończył akcję celnym rzutem. Do końca zostało niespełna 6 sekund, gracze Tura zanotowali stratę podczas rozgrywania piłki w okolicach obwodu, dzięki czemu Polonia zanotowała swoje 17 zwycięstwo z rzędu. Piotr Bakun wraz ze swoimi podopiecznymi powróci do Bielska Podlaskiego na tarczy.
Emocjonalny ładunek IV kwarty angażował obecnych na hali widzów. Obie drużyny grały koszykówkę opartą na indywidualnych akcjach, momentami bardzo chaotyczną (Tur miał jedynie 11 asyst, Polonia – 14 asyst). Tur pokazał, że jest silną drużyną nie tylko grupy B, ale całej II ligi. Choć goście dobrze zaprezentowali się w defensywie. Kto wie, może gdyby podopieczni Piotra Bakuna zaprezentowali więcej wszechstronności w ataku, dziś odnieśliby zwycięstwo. A Polonia, choć z opresji wyszła dziś obronną ręką, powinna przeanalizować przebieg dzisiejszego spotkania. Jeśli w walce o I ligę zaprezentuje takie momenty przestoju i chaosu jak np. w IV kwarcie, może mieć poważne problemy w rywalizacji z silniejszymi drugoligowymi drużynami.
Polonia Warszawa – Tur Basket Bielsk Podlaski 76:74 (24:21, 21:16, 19:20, 12:17)
Punkty dla Polonii: Patryk Gospodarek (19 pkt), Michał Wojtyński (18 pkt), Marcin Wieluński (15 pkt), Patryk Pełka (11 pkt), Hubert Miłak (4 pkt), Maksymilian Szefler (4 pkt), Adam Anusewicz (2 pkt), Adam Lisewski (2 pkt), Michał Szymański – nieaktywny
Punkty dla Tura: Mateucz Bębeniec (22 pkt), Jarosław Giżyński (14 pkt), Aaron Weres (13 pkt), Przemysław Zygmunciak (10 pkt), Przemysław Tradecki (7 pkt), Bartłomiej Wróblewski (3 pkt), Marcin Marczuk (3 pkt), Jakub Lewandowski (0 pkt), Patryk Milewski (0 pkt), Jakub Grigoruk – nieaktywny